niedziela, 5 stycznia 2014

Gdy stawiamy rzeczy mało ważne na pierwsze miejsce.

  Ostatnio przeglądając Ask'a natrafiłam na czyjąś odpowiedź do pytania w stylu "7 faktów o mnie" (oczywiście pytania nie było z liczbą 7, ale już nie pamiętam jaka to była liczba). Czytałam to nawet nie znając tej osoby. Wszystko było fajne do momentu, gry przeczytałam "kupujesz sobie  Air Maxy" (czy New Balance, nie pamiętam). Załamałam się. Nie sądziłam, że kupowanie butów jest faktem. Z jednej strony jest, ale nie aż takim, żeby od razu wplatać to w tekst o życiu.
   Wszędzie słyszę w szkole, w śród znajomych, że ktoś już kupiła sobie lub zamierza kupić buty. Ale to nie są jednak zwykłe buty. To jest coś równe z tym jak mam na imię, do której klasy chodzę, z kim się przyjaźnię itp. -,-
   Nie mówię, że te buty są złe, czy kupowanie ich jest złe. Są fajne i modne. Nie mam nic przeciwko. Ale to są tylko buty. Jest zima (wprawdzie nie ma śniegu i nikt jej nie czuje), a juz wszyscy myślą już o zakupie obuwia na wiosnę (i tak już część kupiła). Też chcę kupić, ale jednak poczekam do maja, ponieważ będą to buty na wycieczkę.
  Podsumowując : buty, jakie by nie były to część garderoby,  a nie część życia ! (napisała to dziewczyna, która nie wyobraża sobie życia bez swoich trampek).
Trzymajcie się i do następnego ;*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz